20.07.2018 kładziemy płytki cd
I lecimy dalej. Dziś układanie płytek na prawą stronę salonu, oraz mały pokój gościnny. A ponieważ płytki w małym pokoju byly układane od jego wejścia pracę mój majster zakończył spektakularnym skokiem przez okno :)
I lecimy dalej. Dziś układanie płytek na prawą stronę salonu, oraz mały pokój gościnny. A ponieważ płytki w małym pokoju byly układane od jego wejścia pracę mój majster zakończył spektakularnym skokiem przez okno :)
Dzień drugi, właściwie trzy kolejne godziny układania płytek. Mój płytkarz jest niesamowity. Przychodzi do nas w przerwach pomiędzy innymi pracami na innych budowach a jednak po trzech godzinach dzisiejszej pracy jest ułożony spory kawał podłogi. Sama podłoga jest przepiękna. Właśnie tak ją sobie wyobrażałam przez ten cały rok kiedy czekała na swój czas ułożona w paczuszkach. Czekam na efekt końcowy.
Mój majster od płytek chyba myślał, że weźmie nas na przetrzymanie jak będzie przekladał termin rozpoczęcia prac ale nie dałam za wygraną. W efekcie dziś zaczął. Pierwszy pasek poszedł centralnie środkiem przez całą długość domu. Pojechałam trochę podejrzeć. Po dwóch godzinach dzisiejszej pracy efekt był taki :
Szczerze myślałam, że z wykopkami już koniec.A tu przyszło nam kolejny raz rozkopać działkę. Po ostatniej ulewie już wiemy, że wogóle nie ma innego wyjścia. Z dachu odprowadzana jest taka ilość wody, że wokół domu tworzą się niemal jeziora. Tak więc dziś na bazie naszego projektu powstała kolejna instalacja - odprowadzenie deszczówki do studni chłonnej a stąd dalej na ogród. Ponieważ kręgi nie dojechały do kopania studni jeszcze wrócimy ale rury już dziś wszystkie położone a ślepo zakończone rury, tam gdzie podepniemy się z odwodnieniem z podjazdu i odwodnieniem z połaci dachu wiaty pięknie ubrano w ahmedki :)
Taka sytuacja. Na wakacje wybraliśmy się do ukochanej Chorwacji. Fajnie było oderwać się od budowlanej rzeczywistości choć plażowanie i tak zajmowały myśli o tym co i ile (!) do zrobienia zostanie po powrocie. Moje przemyślenia przerwał niezwykły widok. Oto żmija nosoroga (po chorwacku Poskok) przechadza a raczej przepełza po skałkach na których bawią się dzieci. Dodam, że jest ona mocno jadowita. Także jakby kto się budował w Chorwacji to niech ma na uwadze, że będzie z takimi stworzeniami dzielił ogródek. Piękna była ale ja wolę te nasze przydomowe zwinki 🦎