23.05.2017 Tymczasem za domem
Data dodania: 2017-07-19
Jak ziemi nie było tak nie było a tu nagle klęska urodzaju. Przypomnę, że parę dni temu wyrównaliśmy pięknie działkę a tu dziś dzwoni facet i mówi, że ma z wykopów i może nam oddać. Grzecznie odmówiłam. Za chwilę dzwoni kolejny i pyta gdzie ma wysypywać ziemię bo tu już miejsca nie ma... Zdębiałam! Pojechałam na działkę i odjeło mi mowę... Cały nasz pięknie wyrównany teren pokryty jest tonami ziemi. Kupka za kupką. Masakra! I nie wiadomo skąd, jak i dlaczego. Ot ktoś postanowił nas uszczęśliwić...