Ooooooo... Nie spałam pół nocy. Nie mogłam. Myślałam tylko o tym, czy rano zjawi się monter od prądu, czy nie będę musiała już tłumaczyć się D. dlaczego go nie ma i czy tynki wreszcie ruszą z miejsca. Do 8 rano cisza. Ja dzwonię. Monter nie odbiera. 9... 10... 11... południe... Siedzę jak na szpilkach, w międzyczasie wydzwaniam, cisza, 13... Jadę na budowę bo może był już i nic nie powiedział... nie, nie był :-( 14... 14.50 telefon od montera. Jedzie do mnie! Nareszcie! Też jadę. Spotykamy się na miejscu. Otwiera skrzynkę i... Niestety nie założę dziś pani licznika bo brakuje bezpieczników! WTF myślę! Skrzynka pusta, wybebeszona. I kolejna obietnica. Do 20 wróci i wszystko zamontuje. Ech... D. przez telefon mi mówi, że jak jutro nie zaczną to zwijają się na inną budowę.... O 21.30 wracam na budowę. Otwieram skrzynkę... pusta :'( Dzwoni monter. Jutro o 6 rano będzie prąd. Niedowierzam. Ale nie mam wyjścia. Czekam do jutra...