Oj. Dużo się ostatnio działo, niestety nie na budowie. Na budowie czas płynie w oczekiwaniu na najlepszego plytkarza w mieście, który ma już ponad miesięczną obsuwkę. Tymczasem i tak jestem mega zalatana bo to zakończenie roku jedno, drugie, a to w międzyczasie płytki do łazienki wreszcie dojechaly a to garaż trzeba posprzątać przed sprzedażą a to znowu coś tam innego. No zalatana byłam. Jeszcze wyjazd na wakacje, które wyjątkowo w tym roku bardzo nam się należą. No i właśnie żeby tak zupełnie chałupa pusta nie stała zleciłem elektrykowi montaż gniazdek i włączników. Wybór zostawiłam jemu bo już nie miałam czasu na przebieranie i wybieranie. Dostał tylko cztery wskazówki : białe, proste, dobre, tanie. Trochę był zdziwiony, że sama nie chcę wybierać ale szczerze nie rozumiem jarania się włącznikami. Po powrocie z wakacji zastałam taki widok. Sprostał.
A. I jeszcze lampki na schodach. Moje oczekiwania kwadratowe i świecące w dół, żeby nie dawały po oczach. Sprostał.